fot. MM

15 maja na nakielskim cmentarzu odbyła się ceremonia pogrzebowa zasłużonej #nauczycielki, harcerki oraz działaczki związkowej i społecznej – śp. Anny Rybackiej, która zmarła w wieku 83 lat. Rodzina, przyjaciele oraz znajomi zmarłej towarzyszyli jej w ostatniej drodze...

Śp. Anna Rybacka urodziła się 30 sierpnia 1936 roku w Klesewie. W 1962 roku ukończyła Studium dla Nauczycieli Szkół Zawodowych w Toruniu, następnie w 1967 roku Studium Nauczycielskie na kierunku nauczanie początkowe w Bydgoszczy, a w 1977 roku Wyższe Studia Zawodowe w Bydgoszczy. Pracę zawodową rozpoczęła 1 września 1959 roku w Zasadniczej Szkole Rolniczej w Nierzychowie. Następnie pracowała w szkole w Karnowie, w Szkole Podstawowej nr 2 w Nakle oraz w latach 1983-1989 w Zespole Szkół Zawodowych im. Stanisława Staszica w Nakle. Pełniła różne funkcje, była m.in. od 1959 roku członkiem Związku Nauczycielstwa Polskiego, a w latach 1986-1994 (przez dwie kadencje) pełniła funkcję prezesa Zarządu Oddziału ZNP w Nakle. Pełniła również funkcję wiceprzewodniczącej okręgowej sekcji emerytów. W trakcie swojej pracy otrzymała liczne wyróżnienia, m.in. Medal Komisji Edukacji Narodowej, Złoty Krzyż Zasługi, Odznakę Honorową za szczególne zasługi dla Województwa Bydgoskiego. Działała aktywnie w związku harcerstwa polskiego, posiadała stopień harcmistrza. Działała też w organizacji zrzeszającej rodziny katyńskie.

Podczas ceremonii pogrzebowej, zmarłą Annę Rybacką wspominała jej koleżanka, pani Janina. – Droga Aniu. Z wielkim żalem przyjęliśmy wiadomość o Twojej śmierci. Jeszcze nie tak dawno, bo w grudniu minionego roku na spotkaniu związkowym z emerytami, jako honorowa przewodnicząca sekcji emerytów, której przewodniczyłaś 25 lat, składałaś zebranym życzenia świąteczne i noworoczne. Rzekłaś wówczas „Obyśmy zdrowi spotkali się za rok”. Niestety, ale nie spotkamy się już razem, zabraknie nam Ciebie. Życie podyktowało inny scenariusz. Rodzi się pytanie, dlaczego odeszłaś akurat teraz, w dobie tej okrutnej pandemii? Nie mogliśmy być blisko Ciebie. Przez ponad 3 miesiące otrzymywaliśmy komunikaty, że żyjesz walczysz i nie poddajesz się. Mieliśmy nadzieję, że wrócisz do nas. Odchodziłaś po cichu – godnie, spokojnie, samotnie. Trudno o tym myśleć i mówić – mówiła. – Ojcem Ani był członek Armii Krajowej, który zginął w czasach okupacji. Anna założyła rodzinę. Urodziła córkę Elę i syna Waldemara. W 2007 roku przeżyła życiowy dramat, bowiem odszedł nagle jej ukochany syn, mając zaledwie 48 lat. To zdarzenie było dla niej wielką traumą, często wspominała swojego syna i nie mogła pogodzić się z tym okrutnym losem. Anna była obdarzona licznymi talentami. Potrafiła szyć, szydełkować i haftować. Haft stał się w zasadzie jej życiowym hobby. Odnosiła liczne sukcesy na tym polu, a jej haftowane obrazy zdobywały liczne nagrody i wyróżnienia na wystawie sztuki artystycznej w Łodzi. Żyła szybko, aktywnie i godnie. Anno – dziękuję za to, że byłaś blisko nas. Dzisiaj, pamiętając o Tobie, wysyłamy w Twoją stronę najcieplejsze myśli i uczucia wierząc, że nadal będziesz czuwać nad tymi, którzy czują się przez Ciebie osieroceni. Aniu – cześć Twojej pamięci! – dodała pani Janina.

Galeria

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Zezwolenie na zbieranie odpadów

od 2000PLN

Ochrona środowiska dla firm

od 50PLN

Zaproszenia

4,00 zł PLN

Szkolenie z pierwszej pomocy

49PLN

Szkolenia p.poż.

od 50PLN

Zezwolenie na transport odpadów

od 2000PLN

Sporządzanie listy płac

od 50PLN

Rejestracja podmiotów gospodarczych

od 50PLN