Dziś mamy 19 kwietnia 2024, piątek, imieniny obchodzą:

17 lipca 2013

Rozmowa z Pawłem Juszczakiem

Paweł Juszczak – członek sztabu szkoleniowego Czarnych Nakło. Trenuje trampkarzy i młodzików nakielskiego klubu.

Skąd wzięło się u Pana zamiłowanie do trenowania? Jakie były Pana początki, jak Pan trafił do Czarnych Nakło?

- Zamiłowanie do piłki nożnej wynikało z tego, że sam czynnie trenowałem, jako młody chłopak. Czarni Nakło to mój macierzysty klub. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że moja przygoda piłkarska skończy się na ławce trenerskiej i będę przekazywał doświadczenia boiskowe i wiedzę młodym piłkarzom. Spowodowane to było też obranym kierunkiem studiów. Kończyłem AWF w Gorzowie, gdzie zdobyłem tytuł magistra i drugą klasę trenera, co zwiastuje, że ta moja wiedza gdzieś procentuje oraz przekłada się na osiągane rezultaty. Wynika ona nie tylko z doświadczenia, ale jest też wyuczona. Wykłady, przeczytane książki, praca magisterska i obejrzane filmy dały mi perspektywę na przyszłość, na to, co chciałbym w życiu robić. Efekty przyszły później, a chęci do pracy nadal są.

„(…) lepiej czuję się, pracując z młodzieżą”

Zauważa Pan może różnicę pomiędzy pracą z seniorami a młodymi adeptami piłki nożnej? Woli Pan dowodzić młodszym pokoleniem czy bardziej doświadczonymi graczami?

- W przeszłości zostałem zaproszony na trening seniorski, który mogłem poprowadzić. Drużyna składała się głównie z moich kolegów, więc ta praca nie była taka bardzo służbowa, panowała luźna atmosfera. Prawda jest taka, że jednostka treningowa seniorów a młodzieży jest zupełnie inna. Osobiście lepiej czuję się, pracując z młodzieżą, sprawia mi to więcej radości. Nigdy na dobrą sprawę nie myślałem o piłce seniorskiej i nadal o niej nie myślę. Jeśli w przyszłości miałbym przejąć drużynę seniorską Czarnych, to tylko wtedy, gdy ci chłopcy dorosną. Wiem, z kim pracowałem i jakie predyspozycje oni mają.

Co dzieje się z zawodnikami, którzy wyjdą spod Pana skrzydeł? Śledzi Pan może ich losy?

- Na chwilę obecną to jest pierwszy rzut osób, które zaistniały w piłce młodzieżowej na etapie kadry. Żaden z nich jeszcze nie zrobił zawrotnej kariery, więc nie ma czego śledzić. To są właściwie pierwsze grupy orlika. Kiedyś etap szkolenia zaczynał się zdecydowanie później. W tej chwili, jak widać, szkolenie odbywa się od wieku przedszkolnego. Na owoce przyjdzie czas.

„(…) chciałbym doczekać się chwili, kiedy mój podopieczny zasili reprezentację”

Co może Pan powiedzieć na temat szkolenia w Nakle? Czy są tutaj piłkarskie talenty i warunki do tego, aby wychować przyszłego reprezentanta kraju?

- W Nakle nie brakuje zdolnej młodzieży. Wszystko zależy od tego, jakie warunki jesteśmy w stanie stworzyć do dalszego rozwoju. Zaplecze pierwszej drużyny jest najważniejsze. Nie wyobrażam sobie, żeby młodzieży nie było. Uważam, że warunki w Nakle są już teraz chyba jedne z lepszych w województwie. Nie boję się tego powiedzieć, ponieważ po tych zmianach, jakie zaszły w naszym mieście (dwa Orliki, hale, modernizacja stadionu) możemy grać mecze w trudnych warunkach w okresie jesiennym i zimowym. Mamy sztuczną murawę. Nie każdy może się tym pochwalić. Do tego jest park, w którym na pewno można jakąś jednostkę treningową odbyć, no i oczywiście basen. Uważam, że te warunki są jak najbardziej dogodne do tego, aby w przyszłości rozegrać jakiś mecz mistrzowski w Nakle. Oczywiście chciałbym doczekać się chwili, kiedy mój podopieczny zasili reprezentację. Nawet na szczeblu młodzieżowym, bo to też jest ważne. Aktualnie takim kandydatem jest Kacper Wełniak, który ma predyspozycje. Kadra Polski U14/U15 będzie niebawem stać dla niego otworem. Tylko lepszy klub, lepsze warunki i możliwości treningu z kolegami na podobnym poziomie dadzą mu szansę jeszcze bardziej się rozwinąć.

Kacper jest jednym z czołowych zawodników w zespole, jednak leczy kontuzję. Jak wygląda gra drużyny pod jego nieobecność?

- Na pewno jest to spore osłabienie. Mimo że Kacper jest młodzikiem, a reprezentuje trampkarzy, to jest wiodącą postacią. Pod jego nieobecność mimo wszystko chłopcy sobie radzą i starają się załatać dziurę. Poza tym jest jeszcze kilku ważnych zawodników. Są mentalnymi przywódcami zespołu, choćby Denis Grubich, nasz kapitan. Bez niego nie wyobrażam sobie drużyny.

Trenuje Pan piłkarzy. Dlaczego akurat ten sport, a nie na przykład siatkówka?

- Tak jak wcześniej wspominałem, wynikało to z moich przygód piłkarskich i może niedosytu oraz chęci zbudowania drużyny młodzieżowej w Nakle. Przede wszystkim chciałem zbudować jednostkę, której sam nigdy nie miałem, a byłaby ona ukierunkowana na pewne rzeczy, która dałaby nam pewny kierunek rozwoju.

Moja partnerka jest wyrozumiała…”

Jest Pan nauczycielem WF-u. Ile czasu poza pracą spędza Pan na boisku z piłkarzami?

- Oprócz pracy w szkole dużo czasu spędzam na piłce tygodniowo. Myślę, że będzie to około 15 godzin treningów z meczami, nie licząc martwego czasu na dojazdy itp. Jestem jeszcze na takim etapie, że nie mam dzieci i ten czas mogę poświęcić dla innych. Moja partnerka jest wyrozumiała i podziela moją pasję. Wie, że się w tym realizuję. Zawsze mnie wspiera, bo różnie to z humorem bywa. Raz jest euforia, a raz przygnębienie.

Współpracuje Pan z bardzo młodym zawodnikami. Czy widać u nich zaangażowanie i chęć rozwijania swojej pasji, czy może traktują piłkę wyłącznie jako hobby?

- Im młodsze grupy, tym większe zaangażowanie. Wszystko opiera się na współpracy trenera z rodzicami. Jeśli oferujemy trening, turnieje i sukcesy, to dzieci muszą również wykazać zaangażowanie takie, jakiego oczekuje trener. Jeśli jest ta współpraca, to jest zaangażowanie. Cieszy mnie, że zawodnicy spędzają czas u mnie na treningach, a nie siedzą w domu.

Nakło nie jest dużym ośrodkiem sportowym. Podejmie się Pan oceny możliwości klubu Czarnych w porównaniu z innymi zespołami?

- Sytuacja diametralnie poprawia się z roku na rok. Wszystko idzie w dobrym kierunku.

(…) to coś znacznie ważniejszego”

Nakło jest miastem powiatowym, więc nic dziwnego, że mieszkańcy oczekują dobrych wyników sportowych. Uwaga w szczególności skupia się na pierwszej drużynie Czarnych. Co według Pana jest przyczyną słabszych wyników?

- Drużyna seniorska zawsze była priorytetem, i jest to sytuacja jak najbardziej zrozumiała. Mimo iż zainteresowanie młodzieżą z dnia na dzień rośnie, to i tak największe emocje wzbudza pierwsza drużyna. I może tutaj tkwi problem, aby ciągle nie krytykować, tylko dać piłkarzom i trenerowi trochę popracować. Efekty pracy są wynikiem długotrwałego procesu treningowego, na który pracuje cały sztab szkoleniowy wraz z działaczami oraz - co istotne - kibicami. Gramy dla nich i dla naszego ukochanego klubu, który niedawno obchodził 90-lecie. Tych wszystkich, których cierpliwość została już wyczerpana, zapraszam na mecze młodzieżówek. Tam nie ma presji wyniku, jest za to pasja, zaangażowanie i chęć do pracy. Pamiętać należy, że piłka nożna to nie jest sprawa życia i śmierci, to coś znacznie ważniejszego.

Seniorzy co roku spadali do niższej ligi. Czy są w stanie powrócić do IV ligi? Może to w przyszłości Pana wychowankowie sprawią, że Czarni wrócą na wyższe szczeble rozgrywkowe?

- Na chwilę obecną żaden z moich chłopców nie występuje w seniorach. Podoba mi się to, że właśnie pewien etap juniorów młodszych i starszych kończy się i ta średnia wieku w pierwszej drużynie jest niska. Mam nadzieję, że umiejętności piłkarskie pójdą w parze z głową. A co za tym idzie - będą zdawać sobie sprawę z tego, że reprezentowanie Czarnych Nakło to nie tylko kopanie piłki, ale także pewna odpowiedzialność. Życzyłbym sobie, aby seniorzy Czarnych awansowali do klasy okręgowej, a następnie do IV ligi i stworzyli lepszą perspektywę dla młodzieży.

Oceń artykuł: 88 54

Czytaj również

udostępnij na FB

Komentarze (1) Zgłoś naruszenie zasad

    • 4 (4)

    asapa, w dniu 18-07-2013 19:14:02 napisał:

    zapomnial chyba o pietrasiku który ładował bramke za bramka :)

    odpowiedz

Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.

Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!

Dodaj komentarz

kod weryfikacyjny

Akceptuję zasady zamieszczania opinii w serwisie
Komentarz został dodany. Pojawi się po odświeżeniu strony.
Wypełnij wymagane pola!



LOKALNY HIT

Szkolenie z HACCP
59PLN
Budowa hal
Ochrona środowiska dla firm
od 50PLN
Szkolenia p.poż.
od 50PLN
Usługi pełnienia stanowiska Inspektora Ochrony Danych Osobowych
Opracowujemy Instrukcje bhp
od 50PLN
Rejestracja podmiotów gospodarczych
od 50PLN
Szkolenie okresowe dla pracodawców i osób kierujących pracownikami
159PLN
0

Ciekawe miejsca na terenie Leśnictwa Dębogóra. Co warto zobaczyć?

Pogoda nie zachęca wręcz do #wychodzenia na zewnątrz, więc My chcemy Was zachęcić do lektury przy porannej kawie. Tym razem kilka ciekawych miejsc na terenie Leśnictwa Dębogóra.

(czytaj więcej)
0

Rocznica powstania w gettcie warszawskim. Heroiczna walka

Dzisiaj, 19 kwietnia przypada# 81. rocznica powstania w getcie warszawskim.

(czytaj więcej)
0

Edukacyjny piknik z okazji Dnia Ziemi. Wstęp bezpłatny

22 kwietnia 2024 r. po raz pięćdziesiąty czwarty obchodzimy# Dzień Ziemi. To święto ekologiczne, które w tym roku promowane jest hasłem: Planeta kontra plastik. W ramach obchodów Główny Inspektorat Ochrony Środowiska jest współorganizatorem edukacyjnego pikniku na terenie Państwowego Instytutu Geologicznego – PIB.

(czytaj więcej)
0

Ćwiczenia strażaków w Szczecinie. Doskonały obiekt do nauki

W ramach zawartego porozumienia o współpracy #z Politechniką Szczecińską ratownicy OSP JRS wzięli udział w ćwiczeniach zorganizowanych w Akademickim Centrum Szkoleniowym MUSTC.

(czytaj więcej)