Dziś mamy 24 kwietnia 2024, środa, imieniny obchodzą:

26 stycznia 2015

24 dzień wędrówki Boinskiego

fot. UMiG Nakło

fot. UMiG Nakło

Maciej Boinski przekroczył półmetek. Po 24 dniach wędrówki wzdłuż Warty pokonał 446 km. To więcej niż podczas ubiegłorocznej wyprawy wzdłuż Noteci (391 km). Oto relacje z kolejnych dni.

Dzień 21. Wędrówkę rozpocząłem trochę później niż zwykle, bo o 8.30. W nocy był przymrozek - 3 stopnie C. Dzisiaj mogłem pozwolić sobie na wolniejszy marsz. Przyspieszę przed Koninem. Ruszyłem dalej lewą stroną. W miejscowości Piersk zszedłem z wałów, by zobaczyć w tej Bwsi stary cmentarz. Z tablicy informacyjnej wynika, że to już tylko pozostałości cmentarza. Faktycznie, nagrobki są w złym stanie. Jeden z nich można zobaczyć na fotografii.

Idąc dalej, doszedłem do czynnego w zimie promu rzecznego. Nie mogłem oprzeć się pokusie przepłynięcia na drugi brzeg, choć właściwie nie miałem tego w planie. Pan, który obsługiwał prom, powiedział, że pierwszy raz przewozi pasażera z takim wózkiem. Po paru minutach byłem na drugiej stronie rzeki. Przez cały dzień mijałem ogromne rozlewiska Warty. Nadal brakuje promieni słońca w ciągu dnia.

Dziękuję za tak liczne zainteresowanie moją wyprawą i za wszystkie życzenia, jakie wysyłacie mi na facebooku. Dzisiaj przeszedłem 18 km (razem 386), pozostały 422 km.

Dzień 22. Dzisiejszy dzień rozpocząłem od rozgrzewki, ponieważ w nocy miałem zbyt mokre podłoże pod namiotem i nie mogłem się wyspać. Potem ruszyłem w drogę. Do umówionego miejsca w Koninie brakowało mi 12 km.

W Grójcu widziałem, jak mieszkańcy przybrzeżnych domów walczą z bobrami. Owijają drzewa folią stretchową lub siatką ogrodzeniową. Później przeszedłem przez most nad Kanałem Ślesińskim. To tutaj zaczyna się moja kolejna przygoda z Wielką Pętlą Wielkopolski. Rok wcześniej, przechodząc wzdłuż Noteć, zaliczyłem tylko jej część. Pozostała tylko Warta.

Idąc dalej doszedłem do miejsca, gdzie Warta łączy się z Kanałem Ślesińskim. Dzisiaj mam pierwszy powód do dumy. Pobiłem swój rekord długości na jednej wyprawie. W zeszłym roku było to 391 km, a do dzisiaj przeszedłem 398 km. Niesamowite jest też to, że pierwszy raz w życiu udało mi się sfotografować wiewiórkę. By tego dokonać, musiałem dojść aż do Konina.

Na Stadion im. Złotej Jedenastki Kazimierza Górskiego doszedłem bez większych problemów. To tutaj mam dziś nocleg. Powitano mnie bardzo serdecznie. Później odbyła się konferencja prasowa. Była TVP Poznań, Radio Merkury i Radio Konin. Dziś przyjechał znajomy, by wymienić mi odzież. W końcu to półmetek. Jutro, jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, będę miał za sobą połowę trasy. Chyba wypiję z tej okazji flaszkę mleka w namiocie. Z rana ruszam w stronę Nowego Miasta nad Wartą. Przeszedłem 12 km, pozostało 410 km.

Dzień 23. Wstałem już o 5.00, a o 6.15 zacząłem wędrówkę. Najpierw musiałem wyjść z Konina, co nie jest łatwe, bo wózek nie jest skrętny. Kiedy zostawiłem za sobą miasto, z którego zostały miłe wspomnienia, wstało słońce. W nocy był przymrozek, dlatego krajobraz przybrał zimową szatę. Odrobina słońca wystarczyła, by znów wróciła jesienna aura.

W Sławsku, na drugim brzegu, sfotografowałem XIX-wieczny dwór. Po przejściu pod autostradą, zaczął się Nadwarciański Park Krajobrazowy. Dziś postawiłem sobie za cel dotrzeć w trzy dni do Nowego Miasta nad Wartą. To jest jakieś 70 km. Przeszedłem 25 km, pozostało 385 km.

Dzień 24. Noc była niespokojna. Niedaleko mnie usłyszałem podwójny wystrzał z broni palnej. Siedziałem cicho w namiocie, bo mogli być to myśliwi lub, co gorsza, kłusownicy.

Wstałem podobnie jak wczoraj. Wychodząc z namiotu, ujrzałem na horyzoncie pięknie oświetlony kościół w miejscowości Lądek. Termometr w nocy wskazywał -3 stopnie C. Przechodząc przez Ląd, mogłem zobaczyć jedną z najbardziej monumentalnych budowli sakralnych w Polsce.

We wsi Policko, na jednym z budynków, widniała tablica upamiętniająca postać Wawrzyńca Warczygłowa, mieszkańca tego domu, który potajemnie przed caratem, uczył języka polskiego. Kiedy wróciłem nad Wartę, okazało się, że wpływa do niej mała rzeczka Meszna i muszę ją obejść. Taka sytuacja powtórzyła się i przeszedłem 2 km więcej obchodząc rzekę Wrześnicę.

Mijając Pyzdry myślałem, że to koniec przygód. Nic jednak bardziej mylnego. Niedaleko Tarnowa natrafiłem na kopalnię kruszywa naturalnego. (…) Z mojej mapy wynikało, że przez środek tego obszaru biegnie droga. Toteż przeszedłem nią, nie zważając na tabliczki.

Pokonałem jeszcze kawałek drogi i zaczął padać śnieg. Pospiesznie rozbiłem namiot. Gdy kończyłem, przestało padać. Przeszedłem 23 km (razem 446), pozostały 362 km.

Materiał: Urząd Miasta i Gminy w Nakle nad Notecią

Oceń artykuł: 175 44

Czytaj również

udostępnij na FB

Komentarze (0) Zgłoś naruszenie zasad

Uwaga! Internauci piszący komentarze na portalu biorą pełną odpowiedzialność za zamieszczane treści. Redakcja zastrzega sobie jednak prawo do ingerowania lub całkowitego ich usuwania, jeżeli uzna, że nie są zgodne z tematem artykułu, zasadami współżycia społecznego, a także wówczas, gdy będą naruszać normy prawne i obyczajowe. Pamiętaj! -pisząc komentarz, anonimowy jesteś tylko do momentu, gdy nie przekraczasz ustalonych zasad.

Komentarze pisane WIELKIMI LITERAMI będą usuwane!

Dodaj komentarz

kod weryfikacyjny

Akceptuję zasady zamieszczania opinii w serwisie
Komentarz został dodany. Pojawi się po odświeżeniu strony.
Wypełnij wymagane pola!



LOKALNY HIT

Szkolenie okresowe pracowników
49PLN
Szkolenie z pierwszej pomocy
49PLN
Pomoc przy kontroli ZUS
od 50PLN
Zaproszenia
4,00 zł PLN
Ramki ślubne
39,90 zł PLN
Rozliczenia ZUS
od 50PLN
Szkolenia p.poż.
od 50PLN
Prowadzenie akt osobowych
od 30PLN
0

Kolejna wędrówka wzdłuż rzeki Noteć. Trasa nie będzie trudna

Zapraszam na wędrówkę z cyklu# "Po bezdrożach".

(czytaj więcej)
0

Rocznica powstania w gettcie warszawskim. Heroiczna walka

Dzisiaj, 19 kwietnia przypada# 81. rocznica powstania w getcie warszawskim.

(czytaj więcej)
0

Zmień swoje dotychczasowe nawyki. Serce kocha sport

Systematyczna aktywność fizyczna jest podstawą# zdrowego stylu życia. Małymi krokami spróbuj zmienić swoje dotychczasowe nawyki.

(czytaj więcej)
0

Kwiecień plecień. Poranne opady śniegu zaskoczyły mieszkańców

W kcyńskiej gminie dziś rano #padał śnieg z deszczem i to dość intensywnie. Za oknem przez kilkanaście minut panowała iście zimowa aura.

(czytaj więcej)